Pomysł rzucony przez Gospodarza Domu (chyba bez większej nadziei, że się przyjmie), z gorącą prośbą, żeby go nie zgasić, żeby nie demotywować, żeby nie marudzić, bo to Jego marzenie... Cóż zrobić..?
Pomóc je spełnić :)
Tak się złożyło, że do tej pory razem za granicą nie byliśmy. Były polskie góry (uwielbiamy), były mazury (lubimy), morze też było (wytrzymujemy max 1 dzień leżenia na plaży). Nie dla nas (jeszcze?) wakacje all inclusive, byczenie się przez dwa tygodnie na plaży czy przy basenie. Może się nam odmieni, ale jeszcze nie teraz.
Jak odetchnąć od Warszawy..? Prawdziwy wypoczynek, to aktywny wypoczynek. Prawdziwe odprężenie i relaks odbywa się na łonie natury, a nie w nieskazitelnie pięknych hotelach.
Ja już to widzę, wizualizuję.. Mamy przed sobą kilka tysięcy kilometrów. Zatrzymujemy się gdzie chcemy. Jemy i śpimy za każdym razem w innym (pięknym, wybranym przez nas!!) miejscu. Robimy masę zdjęć czarującym krajobrazom..
To będzie podróż życia!! ... Oby pierwsza z wielu:)
Norwegia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz