poniedziałek, 1 czerwca 2015

Podróż powrotna (Szwecja-Polska) w skrócie

Wczoraj wróciliśmy. Nie było łatwo.. Nie chodzi o sam żal opuszczania Norwegii, ale o drogę powrotną.

W Szwecji zatrzymał nas na dłuższy czas wypadek, zablokowane oba pasy. Policja, karetka i straż pojawiły się momentalnie, ale trochę czasu minęło, zanim ruch wrócił do normy. Dobrze, że mieliśmy zaplanowany ostatni nocleg w Trelleborgu, a nie jechaliśmy bezpośrednio na prom, bo na pewno byśmy się spóźnili.

Promu nie polubiliśmy już płynąc w stronę Szwecji. Nudy, nudy, nudy. Zbyt chłodno, by przebywać cały czas na zewnątrz. W drodze powrotnej wybujało nas okropnie. 4 h i 15 minut spędzone na przysypianiu na fotelach;) i ta myśl, że to już koniec..

W Sassnitz stracone kilkadziesiąt minut - sprawdzanie dokumentów. Odjechaliśmy po 13. Wracaliśmy autostradą, ale z racji, że to nie osobówka tylko kamper, trzymaliśmy się ok 90-100km/h. Po odebraniu samochodów i oddaniu kampera w środku nocy naprawdę należałby się wolny dzień na złapanie oddechu, ale oczywiście nie pomyśleliśmy o tym - następnym razem w żadnym wypadku nie ruszę po takiej wyprawie od razu do pracy!


Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z wypożyczalnią naszego kampera. Niezwykle sympatyczny właściciel. Będziemy polecać z czystym sumieniem.
Sharky 06 w Norwegii jeszcze nie był, zrobiliśmy mu całą masę zdjęć :) 


Rzeczy dla 6 osób na 11 dni zmieściły się bez problemu.
Lodówka, ciepła woda, ogrzewanie itp. - wszystko działało bez zarzutu.

Trochę faktów:
Najlepsze miejsce do spania - Na górze, nad kierowcą :) 
Najgorsze - Rozkładane ze stolika i kanap.
Najcięższy moment do przetrwania dla nas  -  Kilkugodzinne (może nawet kilkunasto-...) suszenie ubrań i butów po wyprawie na Trolltunga. Wilgotno, zaduch, przykry zapach - nic przyjemnego.
Moment krytyczny dla kampera - zapieczone klocki hamulcowe po zjeżdżaniu z jednej z dróg (nie, nie dało się hamować bardziej silnikiem przy takim pochyleniu;))
Najdroższe paliwo - Norwegia, miejscami prawie 15 NOK/litr diesla, choć zdarzyło nam się tankować za niewiele ponad 12 NOK/litr :)
Maksymalna rozwinięta prędkość - 117km/h, ale trzymaliśmy się średnio 90km/h
Uzupełnianie czystej wody, opróżnianie zbiorników - codziennie, w różnych miejscach, nie było z tym problemu.
Kierowcy - dwóch na zmianę, z doświadczeniem w prowadzeniu dużych pojazdów, ale kampera nigdy - spisali się na medal :)
Bardzo dobre nagłośnienie!
Wyposażenie kampera absolutnie wystarczające.

Podsumowując - już nie możemy się doczekać kolejnej wyprawy tym autem! :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz